Przedwczoraj w klubie u Cavalliego było znowu extra! Szkoda,
że już musimy stąd wylatywać, bo chętnie poszedłbym tam jeszcze raz na imprezę.
Wczoraj zrobiliśmy sobie spacer po plaży i parku położonym całkiem niedaleko,
natomiast żeby się trochę ochłodzić poszliśmy pojeździć na łyżwach na lodowisku
w Dubai Mall, tam też poszliśmy coś zjeść i zaglądnęliśmy do paru sklepów.
Wieczorem ostatni raz przeszliśmy się nocą po Marinie i posiedzieliśmy w jednej
z knajp na fajce wodnej. Rano wyruszyliśmy jeszcze na jacht, było ciepło ale strasznie
wiało więc nie pływaliśmy zbyt długo, zacumowaliśmy i poszliśmy się przebrać,
bo na 17:00 u Cavalliego czekała na nas niespodzianka od naszej koleżanki – obiad
pożegnalny. Jedzenie było świetne! Wróciliśmy właśnie się spakować, mamy chwilę jeszcze żeby posiedzieć i pogadać i po północy będziemy zbierać się na lotnisko...
NIE CHCĘ STĄD WYJEŻDŻAĆ! ):
ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJa też chcę do Dubaju, ale tam musiało Ci być fajnie <333 Mam nadzieję, że nawet jak wrócisz bedziesz nas zasypywać mnóstwem zdjęć <3
OdpowiedzUsuń