Zbliża się czas kiedy trzeba będzie opuszczać to miejsce,
chociaż wierzcie mi, że bardzo nie chcę… Wczoraj od rana siedzieliśmy na plaży,
po czym udaliśmy się do kolejnego tutaj co do wielkości centrum handlowego –
Mall of Emirates. To centrum nie jest wcale dużo mniejsze od Dubai Mall, całego
nie obeszliśmy. Rozglądaliśmy się tylko za paroma rzeczami, ja np. potrzebuję
nowy portfel i patrzyłem też za jakimiś ciekawymi słuchawkami dobrej jakości
ale jakoś nic nie upolowałem. W tym królestwie zakupów można znaleźć takie
atrakcje jak centrum gier i zabaw, gdzie znajdują się różne multimedialne
stacje dla dzieci i dorosłych, symulatory, kino 4D, maszyny do łowienia
maskotek, karuzele, itd. czy też Dubai Ski, czyli skryty w specjalnie klimatyzowanej
części budynku sztuczny stok narciarski (WCALE nie taki mały, jest nawet jedna
czarna trasa) gdzie nawet chcieliśmy pójść ale ceny to tu mają kosmiczne i było
nam szkoda. Zjedliśmy obiad w oryginalnej knajpie z libańskim jedzeniem, które
nie było złe i wróciliśmy do siebie żeby wieczorem wyruszyć do klubu Vip Room –
całkiem sympatycznie tam było, aczkolwiek później przenieśliśmy się do klubu Armani’ego
zlokalizowanego w budynku Burj Khalifa – wystrój zniewalający! Wypiliśmy po
dwie lampki dobrego wina i wróciliśmy się wyspać. Dzisiaj od rana popłynęliśmy
jachtem, na którym chwilę się powylegiwaliśmy, potem odwiedziliśmy Burj al Arab
w ciągu dnia (byliśmy tam przedtem w klubie skyview), a także sztuczną palmę (wyspę)
i znajdujący się na niej hotel i park rozrywki – Atlantis. Jedną z atrakcji
jest tam pływanie i zabawa z delfinami ale tutaj po raz kolejny pokazały się
wysokie ceny… Za godzinę takiej przyjemności trzeba tu zapłacić równowartość
prawie 800zł, tak więc stwierdziliśmy, że lepiej sobie za to kupić coś fajnego.
Na szczęście wielkie akwarium mieszczące się w środku było dostępne dla
wszystkich nieodpłatnie, chwilę popatrzyliśmy na morskie ryby i zjedliśmy coś w
mieszczącej się tam bardzo dobrej, włoskiej restauracji. Pojechaliśmy w stronę
domu ale nie skręciliśmy do nas tylko pojechaliśmy kilkaset metrów dalej żeby
przejść się deptakiem w Jumeira Beach Resort gdzie znajduje się mnóstwo
kawiarni, restauracji i sklepów. Wypiliśmy kawę, odwiedziliśmy dosłownie trzy
sklepy i wróciliśmy. Teraz szykujemy się do Cavalliego, żeby po raz kolejny i
niestety raczej już ostatni podczas tego wypadu do Dubaju podbić powyższy lokal
(:
W takim razie czekam na zdjęcia .
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę u mnie ;-)
OdpowiedzUsuńPowiem tylko -wow! Zazdroszczę tych widoków! :)
Dubaj bardzo ciekawe zdjęcia! Najbardziej zainteresował mnie SKI DUBAJ. Zawsze się zastanawiam co jeszcze mogą stworzyć w tym Dubaju ;)
OdpowiedzUsuń