Podczas gdy na dworze z dnia na dzień robi się coraz
zimniej, a dzisiaj dodatkowo przelotne opady dawały się we znaki, nawet nie
chce się wychodzić z domu. Na szczęście nigdzie nie musiałem iść, a czas
spędziłem pracując trochę nad moim kolejnym singlem – napisałem już cały tekst i
zaaranżowałem go pod instrumental, który dostałem od producenta jakiś czas
temu. Będzie to bardziej imprezowy utwór, mam nadzieję, że taki klimat Wam przypadnie
do gustu. Jeżeli czas pozwoli, to może jeszcze w tym tygodniu uda mi się
pojechać do studia, zobaczymy. Oprócz „działań” muzycznych, musiałem też
niestety poświęcić trochę czasu na naukę oraz dokończenie prezentacji na
uczelnię – jak mus, to mus… Może jak zaraz przestanie padać wybiorę się na
obchody imienin ul. Święty Marcin, czyli na coroczny festyn, połączony z
koncertami i zjawiskowym pokazem sztucznych ogni.
A żeby tradycji stało się zadość, czas na rogala
świętomarcińskiego! (:
Smacznego! :p
OdpowiedzUsuńTalerz i filizanka z ikei! :D
OdpowiedzUsuńTeż co roku kultywuję tradycję rogali:)! 11 listopada bez nich to dzień definitywnie stracony!
OdpowiedzUsuń