niedziela, 11 listopada 2012

Dzień w domu.


Podczas gdy na dworze z dnia na dzień robi się coraz zimniej, a dzisiaj dodatkowo przelotne opady dawały się we znaki, nawet nie chce się wychodzić z domu. Na szczęście nigdzie nie musiałem iść, a czas spędziłem pracując trochę nad moim kolejnym singlem – napisałem już cały tekst i zaaranżowałem go pod instrumental, który dostałem od producenta jakiś czas temu. Będzie to bardziej imprezowy utwór, mam nadzieję, że taki klimat Wam przypadnie do gustu. Jeżeli czas pozwoli, to może jeszcze w tym tygodniu uda mi się pojechać do studia, zobaczymy. Oprócz „działań” muzycznych, musiałem też niestety poświęcić trochę czasu na naukę oraz dokończenie prezentacji na uczelnię – jak mus, to mus… Może jak zaraz przestanie padać wybiorę się na obchody imienin ul. Święty Marcin, czyli na coroczny festyn, połączony z koncertami i zjawiskowym pokazem sztucznych ogni.

A żeby tradycji stało się zadość, czas na rogala świętomarcińskiego! (:



3 komentarze:

  1. Talerz i filizanka z ikei! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Też co roku kultywuję tradycję rogali:)! 11 listopada bez nich to dzień definitywnie stracony!

    OdpowiedzUsuń